Bezpieczny manewr wyprzedzania
Wyprzedzanie to jeden z najtrudniejszych – o ile nie najtrudniejszy i najbardziej niebezpieczny manewr drogowy. Według policyjnych statystyk rocznie w Polsce powoduje on niemal 2000 różnych incydentów, pochłaniając przy tym średnio 250 ofiar śmiertelnych. Za każdym razem podczas wyprzedzania powinniśmy zachować szczególną ostrożność – gdyż nawet chwilowa utrata koncentracji może zakończyć się stłuczką, a nawet poważnym wypadkiem. Wystarczy stosować się do kilku prostych reguł, które zminimalizują niebezpieczeństwo zarówno nasze, jak i innych uczestników ruchu drogowego, czyniąc manewr wyprzedzania lżejszym i nieco przyjemniejszym.
Choć wydaje się, że wyprzedzanie nie jest trudne, to każdy kierowca wykonujący ten manewr musi umieć błyskawicznie reagować na każdą sytuację na drodze. Niezmiernie ważna jest umiejętność natychmiastowego przyspieszania – kluczowa właśnie w tego typu przypadkach. Manewr wyprzedzania nie wymaga posiadania szybkiego, sportowego auta. Równie dobrze wyprzedzać można samochodem starszego typu – oczywiście robiąc to z głową. Najważniejszą rzeczą jest samo podjęcie decyzji o wyprzedzaniu. Musimy być pewni w stu procentach, że manewr ten jest możliwy – a przede wszystkim bezpieczny – w danych warunkach. Trzeba dokładnie skalkulować ile samochodów mamy zamiar wyprzedzić, oceniając przy tym prędkość, z jaką się poruszają. Sporym zagrożeniem podczas wyprzedzania jest słaba widoczność. W momencie, gdy tak naprawdę nie jesteśmy pewni, czy uda nam się poprawnie wykonać ten jakże trudny manewr, lepiej jeśli zaniechamy jego próby. Odpuścić możemy również wtedy, gdy mamy świadomość, że np. za kilkaset metrów będziemy musieli skręcić. Często lepiej dojechać do celu kilka minut później, niż ryzykować chociażby stłuczkę, której konsekwencją może być konieczność odwiedzenia dobrego mechanika samochodowego. Natomiast w momencie, kiedy jednak zdecydujemy się na wyprzedzanie, szczególnie istotne jest zachowanie stosownej, bezpiecznej odległości pomiędzy naszym, a wyprzedzanym pojazdem. To właśnie błędne jej oszacowanie jest najczęstszą przyczyną wszelakich wypadków związanych z tym manewrem. Podjechanie zbyt blisko do tylnego zderzaka samochodu, który mamy zamiar wyprzedzić poskutkuje przede wszystkim ograniczeniem naszej widoczności. A przecież musimy być pewni, że z naprzeciwka nie nadjeżdża w danej chwili żaden pojazd, oraz że zdążymy zareagować na czas, gdy auto przed nami np. nagle zahamuje.
Oczywiście w żadnym wypadku nie możemy wyprzedzać, nie sygnalizując tego wcześniej. Operacja wyprzedzania musi być jasna i czytelna dla wszystkich zainteresowanych. Podejmując się tego manewru, należy być dokładnie skoncentrowanym. Kiedy już zaczniemy wyprzedzanie, pod żadnym pozorem nie możemy go przerywać – chyba, że w naprawdę wyjątkowych sytuacjach. Wyprzedzanie powinno być krótkie i powodować stosunkowo niewielką utratę paliwa. Złym rozwiązaniem jest spoglądanie na prędkościomierz podczas wyprzedzania – może zaowocować to tylko dekoncentracją. A jak wiadomo, aby wyprzedzić należy po prostu zwiększyć prędkość.