Kiedy używać hamulca ręcznego?
Niefrasobliwie zaparkowany samochód nie zawsze jest oznaką złośliwości kierowcy. Czasami może to być przyczyna roztargnienia. Niektórzy kierowcy zapominają o wbiciu biegu na postoju i zaciągnięciu ręcznego. Skutek może być opłakany, bo takie auta często wyjeżdżają „same” na drogę lub staczają się do rzeki.
Wbrew niektórym opiniom hamulec ręczny trzeba zaciągać nie tylko gdy parkujemy na wzniesieniu. Zimą niektórzy obawiają się, że hamulec zamarznie, na wiosnę nie ma już takiej wymówki.
Jeśli parkujemy na wzniesieniu po spuszczeniu hamulca trzeba pamiętać o tym, by z wyczuciem ruszyć z miejsca. W przeciwnym razie wjedziemy w samochód, który stoi za nami. Poza opanowaniem sztuki ruszania na ręcznym warto też pamiętać, aby skręcić koła. Wtedy nawet gdy samochód ruszy to zatrzyma się np. na krawężniku.
O stosowaniu ręcznego hamulca można także pomyśleć stojąc w korku. Niewielu kierowców to stosuje, a jest to dość wygodne rozwiązanie. Nie oślepiamy światłem stopu kierowcy, który stoi za nami. Nie musimy też naszej stopy trzymać w niewygodnej pozycji, którą niewątpliwie jest długie przytrzymywanie hamulca nożnego.
Warto co jakiś czas sprawdzać, w jakiej kondycji jest nasz hamulec. Znajdźmy pusty, nie uczęszczany odcinek drogi i rozpędźmy auto do prędkości 50 km/h. Zahamujmy gwałtownie samochód (wcześniej wyłączając ABS) aż koła się zablokują, potem puścić pedał gazu. Następnie należy sprawdzić, czy obie pary kół miały taką samą drogę hamowania. Jeżeli nie – trzeba udać się na fachową kontrolę!